sobota, 26 marca 2011

Parafia w Krzywej

Kościół w Janowie, zapewne ten w Krzywej wyglądał podobnie
Legenda o kościele w Krzywej
Kto chce posłuchajcie
Tego pewno nie wiecie
Jest miejscowość Krzywa
w Białostockim powiecie.
Leży hen nad rzeczką
Co się zwie Brzozowa
I z minionych czasów
Tę opowieść chowa.
Stał tam Dwór nie lada
Zamkiem nazywany
Mieszkał w nim pan możny
Z nazwy dziś nie znany.
Miał olbrzymie pola
Wielkie knieje, bory,
Liczne stroje, sługi,
Bogate ubiory.
Dawał ucztę w zamku
Z białymi kolumnami
I bawił się wesoło
Z rycerstwem, panami.
Nie bał się nikogo
W świecie, oprócz Boga.
Żegnał się przed ucztą
wyjeżdżając w drogę
Raz jadąc do zamku
Na północ od dworu
Ujrzał na pagórku
Coś na kształt upioru.
Coś na kształt postaci,
Otoczonej mgłami,
Wysoko nad ziemią,
Pomiędzy sosnami.
I głowę promieniem
Jasnym owiniętą,
Niby ludzka postać
Na krzyżu rozpiętą.
Zląkł się, zsiadł z konia
Żegnał się, ślubował
A potem na wzgórzu
Kościół wybudował.
Osadził kapłana
Dał mu gruntów wiele
I często się modlił
Tu z ludem w kościele.
Raz w uroczystość
Zmartwychwstania Pana,
Kiedy - Alleluja
Radośnie śpiewano
A ksiądz przy ołtarzu
Ofiarę sprawował
I organ ludowi
Do śpiewu wtórował.
Rozległ się wrzask dziki,
Napadli Tatarzy
A że lud się modlił
A kapłan ofiary
Świętej nie przerywał
I o pomoc do nieba
Boga i Niepokalaną
Dla ludu wciąż wzywał.
Góra zadrżała
Na krzyż rozstąpiła
I kościół wraz z ludem
Na wieki pokryła.
I dziś na tym miejscu
Widać zagłębienie
I w każdą Wielkanoc
Słychać w ziemi pienie.
To kapłan ofiarę
Niekrwawą sprawuje
A organ ludowi
Do śpiewu wtóruje."
     Autorem tej pięknej legendy, wierszem pisanej o kościele w Krzywej jest poeta, proboszcz krypniański ks. Antoni Walentynowicz (zmarł w 1944 r.).Jest, to jedyne źródło pisane poza dokumentem fundacyjnym mówiące o tej świątyni, chociaż w świadomości mieszkańców nadal istnieje, tak jak nieistniejąca, położona opodal wieś Olszanka.
Fundatorem kościoła w Krzywej był (6 lipca 1638 r.) p.w. Nawiedzenia Błogosławionej Dziewicy Maryi, Świętego Floriana, Kazimierza, Barbary, był Florian z Komorowa Komorowski, właściciel Krzywej. Proboszczem został ks. Adam Komorowski.
Parafia w Krzywej istniała bardzo krótko. Legenda mówi o napadzie podczas nabożeństwa  Wielkanocnego Tatarów. Jest to wielce prawdopodobne, bowiem po bitwie pod Prostakami (1656 r.) uczestniczący w niej Tatarzy, pod pretekstem odebrania im jeńca Bogusława Radziwiłła wracając na Krym splądrowali wsie i miasta Podlasia i Prus. Możliwe, że wśród wymordowanej ludności znaleźli się również parafianie Krzywej.
W 1663 Dwór Krzywa wymieniony jest w rejestrze kościoła w Brzozowej. Następnie tereny te przynależą do parafii Jasionówka.

 "Lud pokazuje górę, zwaną kościółkiem, ze śladami fundamentów i opodal trzy topole, gdzie według podania proboszcz Komorowski został zabity przez brata, który w znak pokuty wybudował kaplicę"  - przeczytać można w "Przewodniku po Litwie i Białorusi" Napoleona Raube (Wilno, 1909). 
Skłonna jestem twierdzić iż chodzi tu nie o Krzywą, ale o kolonię Słomianka zwaną po dziś dzień KOŚCIÓŁKAMI, gdzie wedle słownych przekazów miał niegdys stać kościół (kaplica), która zapadła sie pod ziemię. Mozliwe, że oba miejsca są ze sobą powiązane, a legendy i wydarzenia tak odległy przeplotły się i są mylnie interpretowane. Zaskakujące jest też to, iż Raube wspomina o morderstwie Księdza Komorowskiego przez brata, a nie o najeździe  Tatarów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz