sobota, 9 kwietnia 2011

Zwiatuny wiosny w okolicach Jasionówki... Wierzba purpurowa

Bezlistny drzemie jeszcze las żałosny,
Pola śpią nagie w drętwoty uwięzi.
Wtem ptak zakwilił jeden wśród gałęzi
I nagle cały świat pełen jest wiosny!
                                                 Leopold. STAFF




WIERZBA PURPUROWA  Salix purpurea L.
popularnie zwana wikliną.

Krzew wysokości do 3 m. Młode pędy zwykle czerwone, giętkie i mocne, starsze szare lub oliwkowoszare, nagie.
Liście długości 5—10 cm, zwykle mniejsze, często ułożone nakrzyżlegle, łopatkowatolancetowate, w górnej części blaszki najszersze i piłkowane. Górna strona liści matowozielona, dolna sina, naga. Przylistki drobne lub brak. Liście po zasuszeniu czernieją.
Kotki wąskie, długości do 2,5 cm. Kwitnie w marcu i kwietniu, przed rozwojem liści.
Wierzba purpurowa ma małe wymagania w stosunku do gleby i klimatu, rośnie w całej Polsce na niżu i w niższych położeniach górskich, nad potokami, rzekami. Ma duże znaczenie w koszykarstwie. Jej odmiany uprawiane są jako „piaskówka”, „jagielonka” itp. Tworzy bardzo liczne mieszańce z innymi gatunkami.






Zwiatuny wiosny w okolicach Jasionówki

Bezlistny drzemie jeszcze las żałosny,
Pola śpią nagie w drętwoty uwięzi.
Wtem ptak zakwilił jeden wśród gałęzi
I nagle cały świat pełen jest wiosny!
                                                 Leopold. STAFF


Wawrzynek Wilcze Łyko
(Daphne mezereum)

Na podłożu zasobnym w węglan wapnia można spotkać niewielki (do 2 m) krzew wiczełyko. Jego podłużne liście są u nasady klinowato zwężone i rosną na końcach gałązek. Małe, ciemnoróżowe kwiaty pojawiają się w marcu lub kwietniu jeszcze przed liśćmi. Czerwone owoce w kształcie jagody wyrastają wokół gałązki poniżej liści. Cała roślina zawiera dafninę i jest silnie trująca.

Jest to krzew o grubych, wyprostowanych gałązkach, osiągających półtora metra wysokości. Rośnie głównie w cienistych lasach liściastych i mieszanych na silnie zawilgoconych ilastych i gliniastych glebach. Lancetowate liście, skupione w pęczki, zrzuca na zimę. Młode pędy pokryte są żółtobrunatną korą, z delikatnymi włoskami. Wawrzynek wilczełyko kwitnie bardzo wczesną wiosną, jako pierwszy ze wszystkich naszych krzewów. Obupłciowe kwiaty zimują w pachwinach opadłych zeszłorocznych liści, w pęczkach okrytych łuskowatym listkiem przykwiatowym. Rozwijają się w marcu, a bywa, że i w lutym. Są różowe, różowoczerwone, czasami białe, o przyjemnym, hiacyntowym, intensywnym zapachu. Przyciągają nim owady z długimi trąbkami, takie jak motyle. I pomimo, że dla ludzi cała roślina jest trująca, owadom ani ptakom ona nie szkodzi.  



 W czerwcu i lipcu dojrzewają jaskrawoczerwone, lśniące owoce, wielkości ziarna grochu, na których chętnie żerują ptaki. Jagody te należą do pestkowców i, obok kory, są najbardziej trującą częścią rośliny. Oczywiście tylko dla ludzi. Niestety nader często dochodzi do wypadków z dziećmi, które zjadają te owoce zwiedzione ich pięknym wyglądem. Kończy się to na ogół tragicznie, bowiem wilczełyko zawiera trujące substancje: dafnetoksynę i mezereinę, po których spożyciu dochodzi do uszkodzenia nerek, centralnego systemu nerwowego i układu krążenia. Około 30% zatruć nimi prowadzi do śmierci, a dawką śmiertelną dla człowieka jest 10 do 12 owoców wawrzynka. Typowe objawy zatrucia nimi, to wymioty i krwotoki. W każdym, takim przypadku potrzebna jest natychmiastowa pomoc lekarska.

Te wilczełyko znalazłam rosnące sobie w okolicach Pawelec, na bardzo podmokłym terenie porośniętym olchami, wierzbami i wikliną.

sobota, 2 kwietnia 2011

Cmentarz żydowski w Jasionówce

Rok za rokiem, 
milimetr po milimetrze przyroda zabiera co swoje.













Cmentarz ten został założony około 1800 roku. W tym samym okresie powstał obecny cmentarz rzymskokatolicki w Jasionówce. Zapewne podyktowane, to było względami sanitarnymi, że zaprzestano pochówków wokół światyń i przeniesiono je poza obręb zamieszkiwania ludzi.










"Gdy gaśnie pamięć ludzka, dalej mówią kamienie."

 /Stefan Wyszyński/


wtorek, 29 marca 2011

Fotohistoria jednego bezimiennego krzyża..



Data: 
           6 stycznia 2011 roku 










Data:
         27 marca 2011 roku





Przydrożny krzyż

Na przydrożnym krzyżu
Chrystus cierpi prostą męką
daleki mu kunszt Wita Stwosza
Donatella czy Berniniego

Zatrzymał się wśród pól
w czasach pańszczyźnianego folwarku
przeszedł kolektywizację i mechanizację
i nic co wiejskie nie jest mu obce

Wybaczył brak zapachu
sztucznym kwiatom u podnóża
i warkotowi aut częstszemu
niż dzwony na Anioł Pański

Wznosi drewniany wzrok do nieba
poranionego smugami odrzutowców
i płacze łuskami farby
nad losem ludzi
którzy mijają go w pośpiechu
bo nie wiedzą co czynią

/Leszek Wójcik/


sobota, 26 marca 2011

Parafia w Krzywej

Kościół w Janowie, zapewne ten w Krzywej wyglądał podobnie
Legenda o kościele w Krzywej
Kto chce posłuchajcie
Tego pewno nie wiecie
Jest miejscowość Krzywa
w Białostockim powiecie.
Leży hen nad rzeczką
Co się zwie Brzozowa
I z minionych czasów
Tę opowieść chowa.
Stał tam Dwór nie lada
Zamkiem nazywany
Mieszkał w nim pan możny
Z nazwy dziś nie znany.
Miał olbrzymie pola
Wielkie knieje, bory,
Liczne stroje, sługi,
Bogate ubiory.
Dawał ucztę w zamku
Z białymi kolumnami
I bawił się wesoło
Z rycerstwem, panami.
Nie bał się nikogo
W świecie, oprócz Boga.
Żegnał się przed ucztą
wyjeżdżając w drogę
Raz jadąc do zamku
Na północ od dworu
Ujrzał na pagórku
Coś na kształt upioru.
Coś na kształt postaci,
Otoczonej mgłami,
Wysoko nad ziemią,
Pomiędzy sosnami.
I głowę promieniem
Jasnym owiniętą,
Niby ludzka postać
Na krzyżu rozpiętą.
Zląkł się, zsiadł z konia
Żegnał się, ślubował
A potem na wzgórzu
Kościół wybudował.
Osadził kapłana
Dał mu gruntów wiele
I często się modlił
Tu z ludem w kościele.
Raz w uroczystość
Zmartwychwstania Pana,
Kiedy - Alleluja
Radośnie śpiewano
A ksiądz przy ołtarzu
Ofiarę sprawował
I organ ludowi
Do śpiewu wtórował.
Rozległ się wrzask dziki,
Napadli Tatarzy
A że lud się modlił
A kapłan ofiary
Świętej nie przerywał
I o pomoc do nieba
Boga i Niepokalaną
Dla ludu wciąż wzywał.
Góra zadrżała
Na krzyż rozstąpiła
I kościół wraz z ludem
Na wieki pokryła.
I dziś na tym miejscu
Widać zagłębienie
I w każdą Wielkanoc
Słychać w ziemi pienie.
To kapłan ofiarę
Niekrwawą sprawuje
A organ ludowi
Do śpiewu wtóruje."
     Autorem tej pięknej legendy, wierszem pisanej o kościele w Krzywej jest poeta, proboszcz krypniański ks. Antoni Walentynowicz (zmarł w 1944 r.).Jest, to jedyne źródło pisane poza dokumentem fundacyjnym mówiące o tej świątyni, chociaż w świadomości mieszkańców nadal istnieje, tak jak nieistniejąca, położona opodal wieś Olszanka.
Fundatorem kościoła w Krzywej był (6 lipca 1638 r.) p.w. Nawiedzenia Błogosławionej Dziewicy Maryi, Świętego Floriana, Kazimierza, Barbary, był Florian z Komorowa Komorowski, właściciel Krzywej. Proboszczem został ks. Adam Komorowski.
Parafia w Krzywej istniała bardzo krótko. Legenda mówi o napadzie podczas nabożeństwa  Wielkanocnego Tatarów. Jest to wielce prawdopodobne, bowiem po bitwie pod Prostakami (1656 r.) uczestniczący w niej Tatarzy, pod pretekstem odebrania im jeńca Bogusława Radziwiłła wracając na Krym splądrowali wsie i miasta Podlasia i Prus. Możliwe, że wśród wymordowanej ludności znaleźli się również parafianie Krzywej.
W 1663 Dwór Krzywa wymieniony jest w rejestrze kościoła w Brzozowej. Następnie tereny te przynależą do parafii Jasionówka.

 "Lud pokazuje górę, zwaną kościółkiem, ze śladami fundamentów i opodal trzy topole, gdzie według podania proboszcz Komorowski został zabity przez brata, który w znak pokuty wybudował kaplicę"  - przeczytać można w "Przewodniku po Litwie i Białorusi" Napoleona Raube (Wilno, 1909). 
Skłonna jestem twierdzić iż chodzi tu nie o Krzywą, ale o kolonię Słomianka zwaną po dziś dzień KOŚCIÓŁKAMI, gdzie wedle słownych przekazów miał niegdys stać kościół (kaplica), która zapadła sie pod ziemię. Mozliwe, że oba miejsca są ze sobą powiązane, a legendy i wydarzenia tak odległy przeplotły się i są mylnie interpretowane. Zaskakujące jest też to, iż Raube wspomina o morderstwie Księdza Komorowskiego przez brata, a nie o najeździe  Tatarów.

piątek, 25 marca 2011

Nepomuk, święty milczący

Typy kapliczek



     Kapliczka (łac. capella) pochodzi od słowa cappa, oznaczającego płaszcz, i pierwotnie określała miejsce, w którym przechowywano sławetny płaszcz św. Marcina z Tours, stanowiący tarczę ochronną królów francuskich w czasie wojen. I chociaż św. Marcin żył w IV wieku, a najstarsze kapliczki, o których wspominają źródła, pochodzą z XV wieku, to przecież wywodząca się od jego płaszcza nazwa tych wyjątkowych obiektów kulturowych przetrwała do dziś. Najwcześniejsze formy kapliczek to kapliczki słupowe, stawiane zwykle na cmentarzach i skrzyżowaniach dróg w charakterze średniowiecznych „latarni umarłych”.

      Największy rozwój kapliczek przypadł na XVII wiek i był związany z założeniami kontrreformacji, która miała przeciwstawić się osłabieniu wiary, szczególnie wśród mieszkańców wsi. 

W dokumencie synodalnym z 1621 roku zapisano
„proboszcze niechaj troszczą się i pamiętają, by we wszystkich wioskach należących do ich parafii, na drogach publicznych, ustawiane były znaki krzyża świętego po to, by pokazać, że pobożni katolicy nie mają nic z heretykami wspólnego”.
I powstawały kapliczki, które do dziś stanowią nie tylko szczególny wyraz kultu religijnego, ale również, a może przede wszystkim świadectwo tożsamości kulturowej danego obszaru.

      Kapliczki wyznaczały przestrzeń bezpieczną dla człowieka, broniły przed złymi mocami i pokutującymi duszami, chroniły przed zarazą, prowadziły podróżnych. O ich magicznej mocy do dziś krążą legendy i opowieści.




     Jednym z bardzo popularnych kapliczkowych świętych był zawsze Jan Nepomucen (milczący). 
Również w Jasionówce istniała kapliczka z tym świętym. Swiątek z niej trafił do prywatnego muzeum Jakuba Antoniuka w Dobrzyniewie Dużym. Dzięki czemu możemy po dziś dzień podziwiać twórczość ludową mieszkańców Jasionówki. Figurka trafiała na wiele nepomuckich wystaw m.in. w Ostrołęce.

Nepomuk z Jasionówki w zbiorach Jakuba Antoniuka   

Nepomuk z Jasionówki wśród innych Janów na wystawie w Ostrołęce (górny prawy róg), przedstawiony z jednym ze swych atrybutów, ze stułą










Od niedawna na Rynku przed kościołem w Jasionówce stoi kapliczka przedstawiająca Jana Nepomucena wykonana przez twórcę ludowego (obecnie już nieżyjącego) Mieczysława Czarnieckiego z Krasnego Folwarcznego.












"Współczesny" Jan Nepomuk przed kościołem w Jasionówce.

niedziela, 20 marca 2011

458 lat istnienia parafii Świętej Trójcy w Jasionówce

1541 rok
Starosta piński, wywodzący się z powiatu oszmańskiego (Litwa), Iwan Michajłowicz Chorejewicz z Kurzeńca, herbu „Kurzeniec”, otrzymuje od Królowej Bony dobra jasionowskie.
Herb Kurzeniec (Bogoryja)

1553 rok
Synowie właściciela Jasionówki: Jerzy, Kacper i Łukasz  Kurzenieccy fundują kościół p.w. 
Świętej Trójcy, Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, Świętego Jana Chrzciciela i Wszystkich Świętych. Pierwszym proboszczem jasionowskiej parafii, zgodnie z wolą Kurzenieckich, został ks. Paweł Korytowski.Otrzymuje on wraz z funkcją dom z ogrodem na przeciwko kościoła położony oraz dziesięcinę z dóbr dworskich Jasionówki i podległych wsi: Jesionówki, Słomianki, Kamionki.
Rezerwują sobie przy tym wszystkie "pożytki" z karczm budowanych koło kościoła, jak to było w staropolskim zwyczaju.

Kamienna chrzcielnica, pamiętająca zapewne najstarsze dzieje parafii.  
Dom państwa Dolinowskich, poprzedniego organisty kościelnego. W  miejscu tego domu wcześniej mieściła sie karczma.
 
XVII wiek
Kollatorem (właścicielem dóbr) Jasionówki jest Jakub Grajowski. W okresie tym podczas najazdu szwedzkiego kościół ulega zniszczeniu (zapewne w skutek podpalenia). W latach 1674-76 następuje wizytacja zniszczonego kościoła przez biskupa Mikołaja Słupskiego, podczas której J. Grajowski zobowiązuje się do odnowy świątyni, polegającej na budowie w miejscu starej nowej, murowanej z cegły.

  Jako ciekawostkę podam, iż w pobliskiej Krzywej 6 lipca 1638 r. Florian z Komorowa Komorowski funduje nowy kościół p.w. Nawiedzenia NMP, Św. Floriana, Św. Kazimierza i Św. Barbary.Do parafii należą: Krzywa, Krukowszczyzna oraz dziś nieistniejąca wieś Olszanka, położona na terenie koloni Kamionka. Ze źródeł dowiadujemy się, iż w 1663 roku kościół ów już nie istnieje. Z kościołek tym wiąże sie legenda, którą przytoczę  innym razem. Możliwe, że świątynię w Krzywej spotkał  podobny los jak kościoła w Jasionówce, i nigdy nie został odbudowany.
Istniał wiec bardzo krótko, bo tylko około 20 lat.

1700 rok
Z protokołu wizytacyjnego dowiadujemy się, że kościół zbudowany jest na planie krzyża łacińskiego z cegły. Posiada trzy ołtarze: główny i dwa boczne. W wewnątrz, po bokach znajdują się od strony północnej i południowej dwie loże.
Proboszczem jest wówczas dziekan knyszyński ks. Piotr Stanisław Kobyliński.
1795 rok
Świątynię powiększono o kruchtę i zakrystię. Dach kryty był dachówką, a cmentarz przykościelny opasano murem z kamienia.Dokonał tego zapewne ówczesny proboszcz ks. Krzysztof Kruszewski
 

Widok z Rynku

1909- 1911
Następują kolejne przebudowania kościoła. Budynek powiększa się o zakrystie i półkuliste prezbiterium, a nad kruchtą wzniesiono wieżę kościelną o wysokości 16 sążni (ok. 34m), pokryto ją cynkową blachą i zwieńczono żelaznym krzyżem na miedzianej kuli. W wieży umieszczono trzy średniej wielkości dzwony. Wnętrze kościoła zaś przysklepiono. Funkcję proboszcza pełnili wtedy księża Bolesław Leszczyński (1907-10) oraz Piotr Pruński (1910- 11)

1911- 1914
Świątynia zyskuje wewnątrz nowy wygląd. W 1911 roku na nowo powstałym sklepienie wychodzą spod pędzla białostockiego artysty Rosjanina Czystowa wizerunki czterech Ewangelistów. Rok później zostaje zmieniona cała polichromia w kościele oraz pozłocona ambona. Odnowione zostaję również boczne ołtarze i zyskują małe, drewniane tabernakulum.
Proboszczem jest wówczas ks. Zygmunt Czarkowski

I wojna światowa
Łupem wycofujących sie wojsk sowieckich padają dzwony kościelne. Dwa z nich wracają z powrotem  do wieży kościelnej.


1931 rok
Ksiądz Proboszcz Mieczysław Małynicz- Malicki (1930-34) zakupuje trzy nowe dzwony.

1941 rok
Jeden z dzwonów zostaje rozbity pociskiem wycofujących sie wojsk sowieckich

1944 rok
W wyniku ofensywy wojsk sowieckich i zatrzymania się linii frontu  na 2 tygodnie na rzece Brzozówce cała Jasionówka ulega zniszczeniu w około 90%. Pozostają tylko zgliszcza zabudowań wśród, których górował uszkodzony 14 pociskami armatnimi kościół. Największe uszkodzenia bryły światyni znalazły sie od strony północnej. Zostało przebite sklepienie, wszystkie otwory okienne pozbawione szyb, wieża kościoła uległa zniszczeniu w 1/8 części, a nad bocznym ołtarzem Św. Jana Nepomucena widniała ogromna dziura.

Widok od strony południowo- wschodniej.

Okres powojenny
stanowił wiec czas napraw świątyni oraz zabudowań plebańskich, które zupełnie nie przetrwały czasu wojny.

1950 rok
Wnętrze świątyni zyskuje nową polichromię pędzla Józefa Charytona, siemiatyckiego malarza znanego przede wszystkim jako dokumentalisty zagłady Żydów i świetnego portrecisty.

Do 1966 roku
staraniem ks. Proboszcza Cypriana Łozowskiego (1935-66) wszystkie zniszczenia kościoła zostają zniwelowane.

1966- 93
Ks. Proboszcz Władysław Laszuk odnawia wnętrze świątyni oraz zakłada elektryczne oświetlenie i ogrzewanie.

1993- 2011
Obecny ksiądz Proboszcz Julian Siemieniako dokonuje kapitalnego remontu dachu kościoła i  zmienia je na blachę miedzianą. Buduje nowa, okazałą plebanię. Na potrzeby cmentarza grzebalnego zakupuje 1 hektar ziemi i otacza teren kamiennym murem oraz bramą. Na starym cmentarzu dokonuje remontu zabytkowej kaplicy z 1832-33 roku.

Widok na ulicę Kościelną i nowa plebanię


Do parafii Jasionówka należą następujące miejscowości: Jasionówka, Jasionóweczka, Kamionka, Słomianka, Krzywa, Koziniec, Marylant, Pawelce, Kujbiedy, Zacisze, Krasne Folwarczne, Krasne Stare, Krasne Małe, Łękobudy, Milewskie, Chobotki, Kąty.

Odpusty odbywaja sie trzy razy do roku:
  1. na Świętego Jana Nepomucena
  2. Matki Bożej Szkaplernej
  3. Trójcy Świętej.
Ulica Kościelna po części przypomina dawną Jasionówkę. Zachował się nawet rynsztok.